Sesja narzeczeńska to świetny dodatek, który najczęściej wybierają pary młode podczas podpisywania umowy ślubnej z fotografem. Ślub nie musi być jednak JEDYNYM pretekstem do posiadania pięknych zdjęć razem.
Możecie zdecydować się na sesję tak naprawdę bez okazji. Co ważniejsze - możecie mieć wspólne zdjęcia o jakich od dawna marzycie. W klimacie i stylu, który jest Wam bliski.
A gdyby tak zdecydować się na totalnie szaloną sesję zdjęciową, przenieść się w inny wymiar, fantastycznie się przy tym bawić i finalnie mieć równie fantastyczną pamiątkę w postaci Waszych najlepszych zdjęć ?! Brzmi ciekawie prawda?
Jeśli jesteście parą, której niekoniecznie po drodze z romantycznymi sceneriami i zdjęciami niczym miłosne pocztówki z Instagrama, to ten wpis będzie dla Was strzałem w dziesiątkę.
Sesja "narzeczeńska" bez ślubnych planów? Alternatywna sesja w miejskim, szalonym klimacie i vibe lat 80' i 90' z Warszawą w tle. Bez sztucznego pozowania i romantycznych porywów, za to z luzackim podejściem, wygłupianiem się i szaloną zabawą. A do tego kolorowe neony, salony gier, nocne ulice, kultowe dźwięki z głośnika i cool stylówka z trzema paskami 🙂
To właśnie Oni ! Paulina i Oskar! Są małżeństwem od kilku lat, posiadają 5 psów i nie przestają się uśmiechać. Kiedy napisali do nas, że właśnie o takiej sesji marzą już od bardzo dawna, nie mieliśmy wątpliwości, że to będzie coś wyjątkowego.
Warszawa jest miejscem pełnym inspirujących lokalizacji do sesji. Każdy znajdzie tu coś idealnie pasującego do klimatu i stylu zdjęć jaki lubicie. W jednym z wpisów zebraliśmy najlepsze według nas miejsca na sesję w Warszawie.
W przypadku naszej pary wiedzieliśmy, że odpadają parki i wszystkie romantyczne zakątki Warszawy. Miało być za to miejsko, postindustrialne mury i graffiti, w klimacie lat 80' i 90', z kolorowymi neonami w tle.
Sesja w klimacie lat 80-tych i 90-tych przywodzi nam na myśl lata dorastania, trochę luzu trochę kiczu. Paula marzyła o sesji, która nie będzie przesłodzona buziakami w ilości co drugi kadr. Chciała, by zdjęcia pokazywały ich dwoje jako zgrany duet, małżeństwo i dobrych kumpli. Po prostu takich, jacy są, na luzie, uśmiechniętych, z dystansem do siebie i świata. W dresie - bo tak lubią!
Powtarzamy to wielokrotnie, bo uważamy, ze to podstawa by czuć się przed obiektywem naturalnie. Pamiętajcie - to Wasza sesja. Bądźcie sobą!
Często nasze pary pytają nas w co się ubrać do zdjęć i jak się do sesji przygotować? Załóżcie co tylko chcecie! Czujcie się swobodnie i zróbcie sobie sesję w rytm tego, co w duszy wam gra. O tym jak przygotować się na sesję narzeczeńską pisaliśmy w osobnym poradniku. Zachęcamy do skorzystania z inspiracji.
Wiedzieliśmy, że do naszego tematu sesji i klimatu lat 80' i 90' najlepiej sprawdzą się postindustrialne przestrzenie i neony a jeśli neony to nie ma nic bardziej autentycznego niż spacer do źródła czyli Muzeum Neonów w Warszawie.
Zdjęcia rozpoczęliśmy od miejscówki, którą bardzo lubimy i chętnie tam wracamy przy okazji miejskich sesji czy zdjęć w klimacie industrialnym. To soho Factory na warszawskiej Pradze. Postawiliśmy na zdjęcia w klimacie street'owym, swobodny miejski styl i dużo ujęć w ruchu.
Fotografowanie w ruchu nie tylko przekłada się na doskonałe efekty - pełne dynamiki i energii zdjęcia. Będąc w ruchu nie czujecie się skrępowani czy sztucznie upozowani. Bawicie się podczas sesji i w dużej mierze zapominacie o pozowaniu.
strasznie podobał nam się klimat jaki udało nam się uzyskać. Trochę taki cool vibe a trochę kicz! Dresy, logomania, złote łańcuchy, magnetofon i puszka coli w dłoni. Trochę gangsta i trochę ziom - a wciąż widać TU miłość!
Miłość nie ma granic, można ja wyrażać i pokazać jak się chce. Love is love!
Drugą miejscówka do zdjęć i dalszej części sesji było Muzeum Neonów w Warszawie. Od dawna chcieliśmy zrobić tam zdjęcia, niestety fotografowanie komercyjne na terenie obiektu wiąże się z dość wysoka opłatą. Chyba, że zamiast sukni ślubnej i garnituru para jest w dresie 🙂 Ale pozwólcie, że szczegóły negocjacji pozostawimy w sekrecie - serdecznie pozdrawiamy przemiła panią bileterkę 😉
To miejsce jest warte fatygi i opłaty w każdym razie. Bajecznie kolorowe neony były idealnym tłem dla naszej pary. Sama wystawa jest niezwykle ciekawa i inspirująca. A w przypadku samego fotografowania w muzeum neonów to warunki idealnie odpowiadały koncepcji naszej sesji. Nie każdy jednak się tutaj odnajdzie. To nie miejsce dla tych co kochają pastele i jasne kolory. Dużo kontrastów, trudne światło, jaskrawe motywy - to warunki dla tych, którzy lubią bawić się i eksperymentować ze światłem. My lubimy!
Muzeum Neonów to zdecydowanie jedna z bardziej nietypowych i oryginalnych lokalizacji na sesje narzeczeńskie czy ślubne. Dla tych co lubią inaczej.
By pozostać jeszcze w klimacie neonów i zadbać o spójny charakter sesji, potrzebowaliśmy ujęć w przestrzeni. Miasto nocą i jego niezwykłe zakamarki prowadziło nas swoim rytmem. Pojawił się oczywiście salon gier, bar z fast foodem, mniej znane zaułki Warszawy i dobrze wszystkim znany Pałac Kultury ( pod którym zresztą wznieśli toast z puszki ) 🙂
Fotografowanie w trudnych, nocnych warunkach oświetleniowych nie należy do najłatwiejszych. ale to była dla nas jedna z fajniejszych sesji dla par, jaką zrobiliśmy. I cudownie było obserwować, jak świetnie bawią się Oni. Choć jak twierdzili, nie mieli żadnego doświadczenia z pozowaniem to podczas sesji odnajdowali się idealnie.
A na zakończenie !
Warto pójść za marzeniami! Dać się ponieść, wrzucić na luz, a nawet odpiąć przysłowiowe wrotki! Wspomnienia w postaci pięknych zdjęć zostana im na całe życie.
Cieszymy się, ze to właśnie do nas trafili.
A na koniec słowa Pauli, które otrzymaliśmy w odpowiedzi na gotowe zdjęcia:
" jaaaaa Cieeeee!!!! Wywaliło nas z kapci!!!! 🙂 No sztos, aż słów brakuje :))) Serio, mega dobra robota, efekt przechodzi najśmielsze oczekiwania, wielkie wow dla Twojej pracy....Oglądamy po raz setny :)))"
Jeśli wam też marzy się totalnie inna, szalona czy nietypowa sesja
Razem stworzymy coś niezwykłego 🙂
