Sesja ślubna w niebanalnym miejscu to jeden z najważniejszych punktów na liście ślubnych marzeń. Niektóre pary decydują się na poślubną sesję za granicą. Niejednokrotnie to sposób, by jeszcze w ślubnych emocjach, nie tylko przypieczętować nową, wspólną drogę, ale po prostu połączyć sesję z krótkim urlopem. Uwielbiamy takie rozwiązania! A tegoroczny sezon rozpieszczał nas licznymi sesjami ślubnymi za granicą. Ale mieliśmy też okazję fotografować pary młode w pięknych, niebanalnych lokalizacjach na naszym rodzimym podwórku. Dzisiaj chcemy Wam pokazać sesję ślubną Magdy i Michała w Starym Młynie Wodnym.
Jeśli lubicie i nadal nie nudzi Was stylistyka boho i rustykalne klimaty w modzie ślubnej, to stary, drewniany młyn będzie idealnym miejscem na Wasz plener ślubny.
Magda i Michał wybrali stary Młyn Wodny, który mieści się w małej wsi Chojnata, w woj. łódzkim. Młyn zrobił na nas pozytywne wrażenie. To dwupiętrowy budynek, w całości wykonany z drewna. Wnętrze jest dość ciemne, ale zachowało swoją autentyczność. Mnóstwo tam starych “młyńskich” urządzeń, które podkreślają klimat miejsca. A jeśli dodamy do tego blask tysiąca malutkich lampek, to śmiało można powiedzieć, że robi się wtedy magicznie. Światło lampek nadaje romantyczny nastrój, ociepla miejsce, podkreśla fakturę drewna i pozwala uzyskać spektakularne efekty na zdjęciach.
Takie zdjęcia ślubne robią niesamowite wrażenie, ale jednocześnie sama sesja w takim klimacie to tez bardzo miłe przeżycie.
Stare zabudowanie takie jak młyn, drewniana stodoła, strych czy inne pomieszczenia gospodarcze, to miejsca z ogromnym potencjałem. Odpowiednio zaaranżowane potrafią być wyjątkowym tłem podczas pleneru ślubnego. To także alternatywa do typowego górskiego czy nadmorskiego krajobrazu. Ciekawie udekorowane światłem, opuszczone, stare budynki, potrafią być bardzo malownicze i plastyczne na zdjęciach.
Unoszący się w powietrzu kurz wirujący w złocistym świetle, czy ostre snopy światła przeciskające się wąskim strumieniem poprzez stare deski. To niewątpliwie przyciągnie wzrok na ślubnych zdjęciach.
Najważniejsze jednak i niezmienne pozostaje to, by sceneria nie przysłoniła a współgrała i była tłem dla fotografowanej pary. Magda i Michał czuli się w Starym Młynie bardzo swobodnie. Ciepły, romantyczny nastrój sprzyjał czułym kadrom i bliskim ujęciom. Było dużo spontaniczności, uśmiechów, słowem tak jak lubimy, bez efektu stylizowanej sesji.
Dodatkowo suknia ślubna Magdy z kaskady falbanek świetnie prezentowała się w drewnianym, rustykalnym klimacie wnętrza.
Kiedy otrzymujemy wiadomości pełne zachwytu i radości z efektów sesji zdjęciowej, wiemy, że będzie to nie tylko miła pamiątka ślubna. Utwierdzamy się w przekonaniu, że oprócz zdjęć, nasza para świetnie się bawiła i zapamięta swoją sesję jako fajną przygodę i przeżycie. Zwłaszcza, że przecież pozowanie przed obiektywem to nie jest, jak z pozoru mogłoby się wydawać, tak zupełnie prosta sprawa 😉 Atmosfera podczas zdjęć, to zaraz po lokalizacji sprawa kluczowa.
Mamy nadzieję, że nasza sesja zainspiruje niejedną parę, i również dla Was stare, opuszczone budynki, będą czymś więcej niż ruiną. Staną się miejscem twórczym, pełnym kreatywnych możliwości.
A może dla Ciebie Stary Młyn będzie idealnym miejscem do zdjęć? Przekonajmy się! Zapraszamy do obejrzenia tej pięknej sesji 🙂